Szczebel Lubień pokonany !

Kolejne zwycięstwo, w swoim drugim meczu nowego sezonu B-klasy, odnieśli dziś po południu piłkarze LKS Wicher. Do Stróży, na mecz z naszą drużyną przyjechał reaktywowany po kilku latach zespół Szczebel Lubień i mimo, że podjął ambitną walkę, nie zdobył w dzisiejszym meczu nawet punktu.

Spotkanie mogło zacząć się znakomicie dla Wichra, bo już po niespełna dwóch minutach Damian Salawa odebrał piłkę środkowemu obrońcy i pobiegł sam na bramkę Szczebla. Niestety przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Chwilę później po rzucie rożnym bramkę mógł zdobyć Dominik Klimas, ale w ostatniej chwili jego strzał z kilku metrów został zablokowany. Nie minęło wiele czasu i za pudło z początku meczu zrehabilitował się Salawa, kiedy niepilnowany ładnie przymierzył z dwudziestu metrów i piłka wpadła do siatki tuż przy słupku. Po świetnym początku gospodarze nadal atakowali, ale goście z Lubnia również odważnie zaczęli szukać swoich szans na gola, głownie po strzałach z dystansu. Brakowało im jednak celności i dokładności. Kolejna szansa Wichra to strzał Klimasa z kilu metrów, minimalnie niecelny. Za chwilę pięknie uderzył Salawa, ale piłka o centymetry minęła bramkę. Wreszcie, po około pół godzinie gry, sędzia podyktował rzut wolny pośredni dla naszego zespołu. Na 17 metrze piłkę ustawił świetnie dysponowany dzisiejszego dnia Salawa i po odegraniu przez Klimasa,sprytnie uderzył nad murem zaskakując bramkarza Szczebla! Wydawało się , że mecz jest już pod kontrolą, ale kilka chwil po bramce na dwa zero, przypadkowy i dosyć dyskusyjny faul popełnił w "szesnastce" nasz obrońca i sędzia wskazał na rzut karny. Uderzenie zawodnika gości świetnie sparował jednak Tomek Kiełbowicz, niestety przy dobitce był już bezradny i Szczebel szybko strzelił kontaktowego gola. Odpowiedź Wichra była jednak znakomita. Sebastian Paryła po rozegraniu piłki na prawej stronie boiska, pięknie wypatrzył wbiegającego w pole karne z lewego skrzydła Adriana Filasa, któremu po świetnym podaniu pozostało tylko uderzyć piłkę obok golkipera gości, co pewnie zrobił i podwyższył prowadzenie gospodarzy na 3:1 ! Taki wynik utrzymał się do przerwy, chociaż kolejną świetną okazję miał Klimas, a później także Szymek Oskwarek. który po ładnym przyjęciu piłki i zgubieniu obrońcy, stanął sam przed bramkarzem rywali, jednak ten odbił jego strzał...

Druga część pojedynku powinna zacząć się od zmiany wyniku na 4:1, ale doskonałą szansę zmarnował Filas, strzelając obok bramki z kilku metrów. Z biegiem czasu do głosu zaczął dochodzić Szczebel i miał kilka groźnych szans, na szczęście dobrze bronił Kiełbowicz. Wicher trochę spuścił z tonu, mimo tego okazji do strzelenia bramki nie brakowało. Bardzo dobrej szansy nie wykorzystał Krzysztof Stoklosa, z dystansu próbowali Paryła, Salawa i Strączek, dobrą okazję miał Młynarczyk ale nasz zespół niestety raził nieskutecznością. W końcu bramka jednak padła. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Salawy, wykorzystał Łukasz Oskwarek i głową umieścił piłkę w siatce, jednak radość naszej drużyny nie trwała długo, bo arbiter boczny dopatrzył się minimalnego spalonego, co można nazwać dosyć kontrowersyjną decyzją... Gol mimo protestów jednak nie został uznany. Do końca regulaminowego czasu gry wynik nie uległ zmianie. Wicher trochę niepotrzebnie cofnął się pod koniec pod własną bramkę co zachęciło gości do ataków, jednak nie potrafili oni stworzyć żadnej stuprocentowej okazji, choć kilka razy robiło się niebezpiecznie.

Wynik 3:1 i druga wygrana po przeciętnym, dosyć ciężkim i pełnym walki meczu, obfitującym w niewykorzystane okazje drużyny Wichra i ambitną walkę gości. Brawa jednak za zwycięstwo!!

Skład LKS Wicher:  Kiełbowicz - Adamski,Wilk,Ł.Oskwarek, Sz.Oskwarek (46'Stokłosa) - Filas(80' Wątor) ,Strączek,Salawa,Służalec - Klimas (65' R.Młynarczyk) Paryła (75'Dziadkowiec)

rezerwowi: A. Młynarczyk, Dziadkowiec, Wątor, R.Młynarczyk, Stokłosa; zagrać nie mogli : Gracz,Filipiec,Proszek