Raba II : Wicher 2:1

Raba II : Wicher 2:1

W niedzielne popołudnie nasza drużyna zmierzyła się na wyjeździe z drugim zespołem Raby Dobczyce. Niestety znów nie udało się wywalczyć żadnych punktów, chociaż do osiągnięcia korzystnego rezultatu zabrakło naprawdę niewiele.

Pierwsza połowa to dominacja gospodarzy. Mimo, że to Wicher pierwszy zagroził bramce przeciwnika, z każdą minutą rosła przewaga zespołu Raby. Kilka dobrych interwencji Młynarczyka pozwoliło przez jakiś utrzymywać wynik remisowy, niestety w końcu napór gospodarzy przyniósł im bramkę na 1:0, a zaledwie kilka minut później kolejnego gola. Szybkie 2:0 i spokojne kontrolowanie meczu przez Rabę, to obraz prawie całych 45 minut. Wicher długo nie potrafił uspokoić gry i zagrozić poważnie rywalom. Aż niespodziewanie pod koniec pierwszej części gry, udało się zdobyć bramkę kontaktową. Dwa dobre podania Salawy i Radka Młynarczyka, dzięki którym przed szansą stanął debiutujący w naszym zespole Krzysztof Stokłosa i jego ładny strzał w długi róg bramki, dały Wichrowi nadzieję przed drugą częścią meczu.

Po przerwie obraz gry uległ znaczącej zmianie. Wicher zaczął grać coraz lepiej, między innymi dzięki wejściu na boisko Paryły i Wątora, którzy zmienili Płoszczycę i drugiego debiutanta Kamila Adamskiego. Wnieśli oni dużo ożywienia w poczynania gości. Wreszcie pojawiły się dobre okazje do zdobycia gola i spotkanie zdecydowanie się wyrównało. Świetną okazję stworzył sobie po kilkunastu minutach Paryła, ale jego strzał minął nieznacznie bramkę. Z upływem czasu pojawiały się kolejne szanse dla Wichra, ale cały czas zawodziła skuteczność. W międzyczasie swoje okazje miała też Raba. Najlepszą, po fatalnej stracie obrońcy, zmarnował pomocnik gospodarzy. Uderzył obok słupka, mając przed sobą tylko bramkarza ze Stróży. Wreszcie na 15 minut przed końcem, sam na sam z bramkarzem wyszedł Wątor, ale przegrał ten pojedynek. Co gorsza kilka sekund wcześniej, brutalnie sfaulowany został Stokłosa i musiał z kontuzją opuścić plac gry, a że nie został już na ławce żaden rezerwowy, Wicher zmuszony był do kończenia meczu w dziesiątkę. Tylko żółta kartka w tej sytuacji to mocno kontrowersyjna decyzja. Zresztą nie ostatnia w tym meczu. Goście pomimo osłabienia nadal twardo walczyli o wyrównanie i niewiele później znów sam na sam z bramkarzem Raby, po ładnym prostopadłym podaniu, ruszył Patryk Wątor! Golkiper gospodarzy wybiegł przed pole karne i interweniował tam ręką, zatrzymując strzał naszego zawodnika. Czerwona kartka i rzut wolny tuż z przed "szesnastki"?  Skąd ! Ani sędzia boczny,a nie główny nie zareagowali ! Takim oto sposobem wyrównująca bramka nie padła, a sędziowie podsumowali swoje fatalne zawody (uczciwie trzeba przyznać, że popełniali błędy również na niekorzyść gospodarzy). Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, mimo dalszych prób naszej drużyny. Może Raba była zespołem odrobinę lepszym i zasłużyła wczoraj na nieznaczne zwycięstwo, ale gdyby sędziowanie stało na normalnym poziomie, wynik meczu zdecydowanie mógł być inny. 

Wkrótce na stronie zdjęcia z niedzielnego spotkania. Na nich między innymi feralna sytuacja z końcówki meczu i oczywisty dowód na żenujący błąd arbitra...

Zapraszamy!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości