Sokół : Wicher 1:0

Sokół : Wicher 1:0

W rozegranym w sobotę w Winiarach meczu pomiędzy Sokołem Borzęta, a LKS-em Wicher Stróża, lepsi okazali się gospodarze, a zarazem dotychczasowy lider tabeli, czyli zespół z Borzęty. 

Po dwóch zwycięstwach na początek rozgrywek, nasza drużyna jechała na trudny mecz z Sokołem z nadzieją kolejnej zdobyczy punktowej. Od początku spotkania, inicjatywę przejęli jednak gospodarze i w pierwszym kwadransie gry, zepchnęli gości do defensywy. Przez ten okres czasu Sokół miał kilka groźnych okazji do zdobycia bramki, jednak zawodnicy lidera razili nieskutecznością. Najlepszą okazję zmarnowali po nieudanym wyjściu z bramki Tomka Kiełbowicza, kiedy to napastnik gospodarzy uderzał na pustą bramkę z narożnika pola karnego, ale trafił w poprzeczkę. Z biegiem czasu Wicher trochę otrząsnął się po nerwowym początku, ale cały czas kontrolę nad grą sprawowali piłkarze z Borzęty, co jakiś czas stwarzając zagrożenie pod bramką Wichra. Na szczęście dla naszego zespołu nie potrafili udokumentować swojej przewagi golem na jeden zero. Remis utrzymał się do końca pierwszej połowy, ale co ciekawe goście ze Stróży o mały włos nie strzelili bramki, po dwóch groźnych kontratakach. Najpierw przed szansa stanął Damian Salawa, który po odebraniu piłki obrońcy na połowie boiska, ruszył wraz z Dominikiem Klimasem na bramkę Sokoła, mając przed sobą tylko jednego obrońcę. Niestety tuż przed polem karnym naciskany przez wracającego rywala zdecydował się sam kończyć akcję strzałem i niewiele, ale jednak chybił. Po drugiej kontrze w pole karne rywala wpadł Sebastian Paryła, ale przegrał pojedynek z bramkarzem, który sparował jego strzał na rzut rożny. Wspomniany Paryła miał jeszcze jedną okazję, lecz po ładnym zgraniu piłki przez Filasa, strzelił z około dwunastu metrów w środek bramki, co nie mogło zaskoczyć golkipera gospodarzy.

Druga partia znów rozpoczęła się od zdecydowanych ataków Sokoła, ale zawodnicy lidera nadal marnowali dogodne sytuacje bramkowe, a Wicher ambitnie i momentami dosyć szczęśliwie się bronił. Wydawało się , że uda się mimo przewagi gospodarzy dowieźć remis do końca, ale w 77 minucie z pozoru niegroźna akcja Borzęty zakończyła się faulem naszego bramkarza na napastniku Sokoła i arbiter musiał podyktować rzut karny. Ten na bramkę pewnie zamienił pomocnik gospodarzy i zrobiło się 1:0. Goście próbowali jeszcze zmienić wynik spotkania, ale nie udało się im stworzyć żadnej stuprocentowej okazji. Przed końcem Sokół mógł jeszcze strzelić drugą bramkę, ale dwoma świetnym interwencjami popisał się Kiełbowicz. Wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty zostały u lidera.

Wygrała drużyna w tym meczu lepsza, choć nieskuteczna, co Wicher przy odrobinie szczęścia mógł wykorzystać, szczególnie w pierwszej połowie, mimo dosyć słabej i nerwowej gry. Walki jednak nie zabrakło i za to należą się chłopakom słowa uznania.  

Skład : Kiełbowicz - Adamski, Ł.Oskwarek, Wilk,Służalec(46'Stokłosa) - Strączek,Salawa(85'Dziadkowiec),Filipiec  ,Filas - Paryła,Klimas(60' R.Młynarczyk)

Ławka: A.Młynarczyk,R.Młynarczyk,Dziadkowiec,Proszek, Stokłosa

Zagrać nie mogli: Gracz, Sz,Oskwarek, Wątor

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości