Remis w Jaworniku.

Remis w Jaworniku.

Podziałem punktów zakończył się wyjazdowy pojedynek Wichra z drużyną Jawora Jawornik. 

Sobotnie spotkanie rozpoczęło się dosyć spokojnie z obu stron, Przez pierwsze minuty toczyła się wyrównana gra, brakowało jednak ciekawych sytuacji pod obiema bramkami. Pierwszy dobrą okazję stworzył Wicher i od razu wyszedł na prowadzenie. Po dobrym podaniu za plecy obrońców w wykonaniu Damiana Salawy, do piłki doszedł Klimas i pokonał bramkarza gospodarzy. 1:0 i świetny początek spotkania dla gości. Po straconej bramce Jawor zdecydowanie przyspieszył i stworzył do przerwy kilka groźnych sytuacji, brakowało jednak skutecznego wykończenia i pierwsza część meczu zakończyła się  prowadzeniem naszej drużyny.

Początek drugich 45 minut również należał do zawodników ze Stróży. Już po kilku minutach i zamieszaniu po rzucie różnym, błąd obrońcy Jawora wykorzystał Łukasz Oskwarek i kilku metrów wepchnął piłkę do siatki. Znakomite otwarcie Wichra znów zmusiło gospodarzy do podkręcenia tempa i odrabiania strat. Niewiele jednak brakowało, a po następnych kilku minutach wynik zmieniłby się na trzy do zera... Salawa znów ładnie przerzucił piłkę na skrzydło, przejął ją Szymon Oskwarek i po złamaniu akcji do środka pięknie uderzył . Niestety piłka zatrzymała się na poprzeczce! Szkoda ,bo mogła paść bardzo efektowna bramka. Z biegiem czasu Jawor przejmował inicjatywę,a nasz zespół cofnął się do obrony. Zaczęło brakować sił, a ławka rezerwowych niestety świeciła pustkami... Na kilkanaście minut przed końcem, po przypadkowym zagraniu ręką przed polem karnym, gospodarze otrzymali rzut wolny, który wykorzystali. Ładny strzał w długi róg i gol kontaktowy stał się faktem. Rozpoczęły się nerwowe minuty i próby bronienia korzystnego wyniku. Po kilku chwilach drugą żółtą kartkę dostał Radek Młynarczyk i sytuacja Wichra stała się bardzo trudna. Kiedy wydawało się , że dowieziemy dobry wynik do końca, w trakcie doliczonych przez sędziego aż sześciu minut, gospodarze otrzymali kontrowersyjny rzut karny, dzięki któremu doprowadzili do wyrównania.. Za protesty i drugą żółtą kartkę z boiska zejść musiał jeszcze Łukasz Oskwarek, a po kolejnych kilku minutach mecz został zakończony. Tuż po meczu sędzia ukarał jeszcze czerwoną kartką Dominika Klimasa, który jak cała drużyna gości nie mógł pogodzić się z decyzjami arbitra...

Zwycięstwo było bardzo blisko, zabrakło jednak trochę szczęścia i chłodnej głowy. Niepotrzebne kartki i nerwy nie pomogły w osiągnięciu wymarzonego wyniku. Niedosyt pozostał, choć remis na wyjeździe, osiągnięty w mocno okrojonym składzie, wcale nie jest złym wynikiem. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości