Świetny, szybki mecz z wieloma bramkami, groźnymi akcjami i niewykorzystanymi sytuacjami obejrzeli kibice w niedzielne popołudnie na Krzczonowskiej „MrukArenie”. Drużyna Raby II po zeszłotygodniowym remisie z LKS Trzebunia przyjechała w bojowych nastrojach i ambitnie nastawiona chcąc sprawić kolejną niespodziankę w postaci zatopienia „Krzczonowskiej żółtej łodzi podwodnej”.
Nie spodziewali się chyba jednak, że ta wypłynęła w ten 90 minutowy rejs uzbrojona w 3 odbezpieczone rakiety – Tajs, Pieron, Bryl. Swoimi bramkami i asystami spustoszyli ekipę Raby II i tylko opatrzności bożej można podziękować że nie skończyło się na dwucyfrówce.
Od samego początku to Cyrhla narzuciła swój styl gry i groźnie atakowała jednak swoich sytuacji nie wykorzystali Toboła czy Pieron. W końcu ten drugi około 15 minuty rozwiązał przysłowiowy worek z bramkami i po asyście od Polaniaka, który notabene strzelał na bramkę wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Nie minęło wiele czasu a było juź 2-0 gdy Tajs dostał idealne podanie za linię obrońców wyszedł sam na sam minął bramkarza i ze stoickim spokojem umieścił piłkę w bramce.
Uspokojona prowadzeniem Cyrhla lekko się rozkojarzyła i goście zdobyli bramkę na 2-1 oraz po stałym fragmencie ostemplowali świątynię Kałafuta. Na nic się zdały jednak te próby postraszenia gospodarzy, gdyż jeszcze przed przerwą zrobiło się 3-1 po kolejnej bramce naszego snajpera.
W międzyczasie sytuacje miała też Cyrhla. Toboła uderzył w poprzeczkę oraz z 2 metrów ponad bramkę, strzały Bryla i Tajsa sparował bramkarz a Polaniak wychodząc sam na sam przelobował bramkarza… i bramkę też.
Druga połowa to już koncert gry Cyrhli. Oprócz kolejnych 4 bramek i skompletowaniu hattricka przez Pierona i Tajsa Cyrhla miała jeszcze drugie tyle świetnych szans na bramkę. Konto bramkowe co najmniej o jeszcze 2 gole mógł podreperowac Tajs gdy raz ostemplował poprzeczkę a innym razem jego świetny strzał zza pola karnego przeszedł milimetry obok słupka, również poprzeczkę ostemplował Dziadkowiec. Dwa strzały Bryla z trudem wybronił golkiper gości, podobnie jak i strzal Chęcia.
Całe to świetne widowisko zostało jednak lekko skażone, gdy po ostatnim gwizdku sędziego okazało się że drużyna Raby II już w przerwie widząc co się święci zgłosiła do sędziego że będzie sprawdzać dowody. Dobrze że Raba II zdaje sobie sprawę że z taka grą może spaść z ligi, jednak niech punktów szuka na murawie a nie poza, bo przynajmniej w Krzczonowie nic na tym nie zyskali.
Po meczu zawodnicy Cyrhli wystosowali prośbę do Bartka Włodarczyka, by co tydzień robił taką imprezę jak w zeszłą w sobotę, bo każdy chciałby być na takim speeedzie co mecz jak Krzysiek Tajs niekwestionowany Man of The Match! 3 bramki, 3 asysty. Gdyby nie Lewandowski i jego 5 bramek w 9 minut zapewne byłby piłkarzem tygodnia w Europie…
No ale…
…za tydzień kolejna szansa na poprawę dorobku. Tym razem rywalem będzie „czerwona latarnia” B Klasy a mianowicie Staw Polanka.
SERDECZNIE ZAPRASZAMY WSZYSTKICH KIBICÓW!