W meczu 9 kolejki Klasy B Krzczonowska Cyrhla zawitała do Sieprawia, by tam powalczyć o punkty z drużyną rezerw Karpat.
Krzczonowianie mimo sporych osłabieni jechali tam zmobilizowani i żądni rewanżu za zeszłosezonową porażkę 3-0 po 3 rzutach karnych dla gospodarzy.
Wiadomo było jednak od początku, że o punkty może być ciężko gdyż w meczu tym z przyczyn prywatnych nie mógł wystąpić dyrygent środka pola i 9cio krotny asystent Mateusz Bryl, a szkoła i praca wykluczyły z gry Kołodziejczyka i najlepszego strzelca MLKSu Krzyśka Tajsa.
Mimo to na boisku w Sieprawiu Krzczonowianie zjawili się w 15 osobowym składzie co było dużą niespodzianką dla trenera Leśniaka. Widać jednak że w klubie idzie wszystko w dobrym kierunku i każdy jest żądny wygrywania.
Drużyna Karpat II mimo zajmowanego miejsca w tabeli pozostawiła po sobie całkiem niezłe wrażenie i w kilku sytuacjach nasi obrońcy i bramkarz musieli się bardzo natrudzić by nie dopuścić do utraty gola.
Pierwsza połowa meczu zakończyła się 0-0 po ciężkiej walce zwłaszcza w środku pola. W naszej drużynie świetne okazje na gola mieli Włodarczyk czy też wracający po kontuzji D.Gracz, natomiast ewidentnie faulowany w polu karnym był Pieron, jednak duży wpływ na poczynania głównego arbitra miał sędzia boczny który wręcz wymusił nie podyktowanie karnego.
Worek z bramkami rozwiązał się dość późno bo dopiero około 75 minuty. Kapitalne 30 metrowe podanie kapitana K.Gracza do wychodzącego sam na sam Włodarczyka, za akcją podążył również Jugowiec, i to właśnie on po asyście od tego pierwszego wpakował piłkę do pustej bramki.
Cyrhla poszła za ciosem i niespełna 5 minut później podwyższyła rezultat na 2-0. Po akcji Włodarczyka jeden z zawodników Karpat ewidentnie zagrał piłkę ręką, jedenastka i pewnie wykonany karny przez Artka Chęcia.
Po tym golu gospodarze wciąż atakowali starając się zdobyć kontaktową bramkę, a Cyrhla wyprowadzała groźne kontry. Po jednej z nich Bednarz znalazł się sam na sam przed bramką jednak źle opanował piłkę i obrońcy Karpat nie dopuścili do utraty trzeciej bramki.
Widać było wyraźny brak w środku pola Bryla i Tajsa, lecz mimo to cieszy wygrana i kolejne 3 punkty zapisane na koncie Krzczonowian.
Za tydzień Jawor Jawornik.
Niedziela po sumie!
Bądźcie z Nami!